Miałem wątpliwości, czy ten tekst w ogóle ma powstać, dlatego nie było go ani na 31 grudnia ani na 1 stycznia. Nadal jednak Anno Domini 2019 jest dosyć świeży, zatem wrzucenie tego, nie będzie strasznym lapsusem.
Miałem wątpliwości, czy takie podsumowanie robić z kilku powodów.
Pierwszym i najważniejszym był fakt, że bloga cały rok nie prowadziłem, w związku z tym, nie mam nawet części książek w jego zasobach. Poza tym, no nieco dziwne robić takie podsumowanie po roku, jak nie ma roku ;).
Inna sprawa, że powstał już tekst na ten kształt w postaci zestawienia najlepszych 10 książek z roku 2018.
Ostatecznie jednak uznałem, że wrzucę. Po pierwsze dlatego, że jeśli za rok (mam nadzieję), nadal będę tego bloga prowadził, miał z czym porównać.
Po drugie, może i cały 2018 blog nie działał, ale już trochę działa, więc można zrobić jakieś krótkie podsumowanie tej dotychczasowej aktywności. Przy okazji, zapowiedzieć jakieś plany i postanowienia, wtedy motywacja, by ich dotrzymać będzie jednak większa ;).
Po trzecie, uznałem, że jednak zwyczajnie fajnie będzie podzielić się paroma wrażeniami po zeszłym roku, nawet jeżeli nie mam poparcia swoich słów w postaci notek dla każdej książki, o której mógłbym wspomnieć. Zacznijmy w takim razie.
I. Podsumowanie książkowe roku 2018
Rok 2018 nie był jakoś specjalnie udany pod względem ilości przeczytanych książek. To znaczy okej, przeczytałem nie tak mało. Część jednak była powtórnym przeczytaniem tego, co kiedyś już w rękach miałem.
Oto, co przeczytać się udało, w poszczególnych kategoriach:
I. Fantastyka
- Tad Williams, trylogia Pamięć, Smutek i Cierń
- Michael Sullivan, trylogia Kroniki Riyrii
- Marion Zimmer Bradley, Andre Norton, Mercedes Lackey, Tiger Burning Bright
- Mercedes Lackey, Trylogia Magicznych Wichrów
- Mercedes Lackey, Sługa Magii
- Dennis McKiernan, Smoczy Kamień
- Marcin Mortka, Miecz i Kwiaty
- Kate Elliott, Cztery tomy z Korony Gwiazd
- Andrius Tapinas, Wilcza godzina
- Anna Brzezińska, Cykl o Wilżyńskiej Dolinie
- John Ringo, Tam będą smoki
- David Weber, Na znak triumfu
- Neil Gaiman, Nigdziebądź
Przeczytane ponownie - Neil Gaiman, Gwiezdny pył
Przeczytane ponownie - J.R.R. Tolkien, Silmarillion
Przeczytane ponownie
- Marion Zimmer Bradley, Mgły Avalonu
Tego recenzja się pojawi, ale jako Mist of the Avalon. Ta książka jest na tyle dobra, że uznałem, iż warto przeczytać w oryginale. Jeszcze tego nie zrobiłem, ale mam nadzieję, że niedługo się uda. - Mark Hodder, Przedstawia Burtona i Swinburne'a w dziwnej sprawie Skaczącego Jacka
- Robert Jordan, Koło czasu (4 tomy)
Cykl Jordana należy do moich ulubionych i nieraz do niego wracałem. Tak też się stało i w tym roku. - Robert Wegner, Niebo ze stali i Pamięć wszystkich słów
II. Popularnonaukowe i naukowe
1.)Popularnonaukowe
- Tullis C. Onstott, Podziemne życie
- Michael Gubser, Frans Pretorius, Czarne dziury bez tajemnic
- Lawrence Krauss, Fizyka podróży międzygwiezdnych
- Carl Sagan, Błękitna kropka
- Peter Frankopan, Pierwsza Krucjata. Wezwanie ze wschodu
- Richard Dawkins, The Ancestor's Tale
Uznałem, że warto sobie przypomnieć z okazji polskiego wydania
- Paul Davies, Russel Brown, Duch w atomie. Rozważania o paradoksach teorii kwantowej
- Paul Davies, Milczenie gwiazd
- Henry Nicholls, Galapagos
2.) Naukowe
- W. Greiner, A. Schafer, Quantum chromodynamics
- W. Greiner, Statistical mechanics
- S. Chandrasekhar, The Mathematical Theory of Black Holes.
III. Inne
- Oriana Fallaci, Wściekłość i Duma
Przeczytane ponownie
- Oriana Fallaci, Siła rozumu Przeczytane ponownie
- Lew Tołstoj, Anna Karenina
- Kai Bird, Martin Sherwin, Amerykański Prometeusz. Triumf i tragedia Roberta J. Oppenheimera Przeczytane ponownie
- Christopher Hitchens, Śmiertelność
- Nicholas Crane, Clear Waters Rising. A Mountain Walk across the Europe
- Łukasz Supergan, Pustka Wielkich Cisz
- Tim Severin, Podróż Brendana
Przeczytane ponownie
A. Dodatek: Szurskie wyroby książkopodobne
- Johannes von Buttlar, Dziesiąta planeta
- Amit Goswami, Kwantowy lekarz
- Richard Gordon, Kwantowe uzdrawianie
- J. Douglas Kenyon, Zakazana nauka
Mogłem się tutaj oczywiście pomylić. Niestety moja pamięć jest pod tym względem zawodna. Dość dobrze pamiętam treść, ale często zapominam, kiedy właściwie dokładnie czytałem jakąś książkę, a w tym roku już szczególnie łatwo o czymś takim zapominałem. Ten blog powstał między innymi po to, by łatwiej nad tym panować :P.
Łącznie zatem, przeczytałem:
- 33 książki fantastyczne
- 11 naukowych i popularnonaukowych
- 8 innych
Czyli w sumie 50 książek.
Wydaje mi się z jednej strony, że za dużo, a z drugiej, że coś pomyliłem. Na przykład, rękę dam sobie uciąć, że czytałem więcej pozycji z biologii, ale jakoś nie mogę sobie przypomnieć co. Myślałem, że coś Droschera i Marcina Ryszkiewicza, ale to chyba przeczytałem w grudniu 2017. A może i nie. Jednak, mając wątpliwości, nie wliczyłem w zestawienie.
Coś jest na rzeczy z tym mieszaniem, bo tuż przed publikacją zorientowałem się, że nie wliczyłem książki Nichollsa w zestawienie :P.
Fizyczne jakieś na pewno jeszcze były. Jednak, pożyczałem, nie czytałem swoich, to mi się miesza.
Przy tym, warto dodać, że wspominanych podręczników nie przeczytałem w całości. Po prostu na tyle dużo, że zasługują na umieszczenie w tym zbiorze.
Nie wliczałem przewodnika górskiego, ale chyba nie nadaje się on do tego zestawienia.
Wypocin szurów również nie uwzględniłem, bo aż wstyd do takiej lektury w ogóle się przyznawać, nie mówiąc o podbijaniu sobie tym statystyk.
Jak widać, zdecydowanie dominowała u mnie fantastyka. Jestem nieco zaskoczony, bo wydawało mi się, że jednak pozycji naukowych i popularnonaukowych było więcej. Być może takie przekonanie wynika z tego, że jednak nad nimi spędza się znacznie więcej czasu.
Więc pewnie było ich faktycznie więcej, ale raczej mniej niż fantastyki.
Dobrze, to byłoby na tyle. Pora przejść do części następnej.
II.Postanowienia na rok 2019
Jak widać, nie było tak źle z ilością. Mam jednak kilka postanowień:
- Utrzymać liczbę książek w roku na poziomie 50
- Przeczytać co najmniej 30 popularnonaukowych i naukowych
- Dokończyć kilka zaczętych, a nie skończonych (jak The '45. The Untold story of Jacobite Uprising, Christophera McDuffy'ego)
- Wrzucić zaległe wpisy, odnośnie książek przeczytanych w 2018, już po założeniu bloga
Poza tym, Kirima z bloga Misie czytanie podoba, opublikowała ciekawe wyzwanie.
Wyzwanie dotyczy czytania klasyki. Nieważne, czy w ogóle, czy fantasy, czy czegoś jeszcze innego. Regulamin możecie znaleźć sobie tutaj. Ponieważ klasykę cenię (co przyznałem choćby w tym wpisie), zdecydowałem się go podjąć.
Możliwe jest do realizacji w kilku wariantach. Ja wybrałem akurat taki, by przeczytać jednego klasyka na dwa miesiące.
Jak to ja, zdecydowałem się jednak nieco zmodyfikować reguły. Otóż, będę polecał jednego klasyka "zwyczajnego" i klasyka fantasy. Tych drugich mam na koncie już na tyle dużo, że mogę spokojnie polecić zawsze jakiegoś. Jednak, chciałbym mieć dodatkową motywację do czytania. W razie czego jednak, "ubezpieczenie" mam, a główne wyzwanie to klasyk na dwa miesiące :P.
Widziałem, że sporym zainteresowaniem (nawet jeżeli ślady w postaci komentarzy nie zostały), cieszyły się wpisy dotyczące szurów i książek popularnonaukowych.
Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że zdołam również w tym roku, od czasu do czasu, jakiś taki tekst wrzucić.
Mam również nadzieję, na publikację od czasu do czasu, jakiegoś wpisu na temat nauki. Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale zobaczymy.
Zastanawiam się również nad założeniem strony na Facebooku. Nie jestem do tego przekonany, ale pomyślę.
Myślałem też o drugim blogu, by zostawiać gdzieś swoje relacje z wypraw trekkingowych. To jednak na razie tylko luźne dywagacje i nie wiem, czy mi się chce.
Cóż, to było na tyle. Wszystkim, którzy to czytają z opóźnieniem, życzę Szczęśliwego Nowego roku. Oby wartościowych książek było w waszym życiu więcej ;).
Spokojnie, u mnie będzie podsumowanie [ostatnich 3 lat, ale shhh], tylko jakoś tak wepchnęłam je jako drugi post w ciągu roku, więc jeszcze go też nie ma. xD
OdpowiedzUsuńA to czekam ;)
UsuńWidzę, że nie przejmujesz się specjalnie nowościami, tylko starannie dobierasz lektury. Ja po ostatnim roku mam wrażenie, że coraz trudniej o dobre premiery fantastyczne. No i jestem ciekawa, jak ocenisz Mgły Avalonu, bo to mocno feministyczna książka.
OdpowiedzUsuńChyba nie doprecyzowałem. "Mgły Avalonu" znam i bardzo cenię - ale raz, czytałem już dość dawno i chętnie zobaczę, jak po jakimś czasie. A dwa, że ciekaw jestem, jak to po angielsku wygląda. W zasadzie prawie skończyłem, podoba mi się nawet bardziej, jeszcze dokończyć i notkę wrzucić pozostaje. Jakoś w tym tygodniu, mam nadzieję, że będzie, więc jak jesteś ciekawa, to zajrzyj w niedzielę, wtedy prawie na pewno będzie
UsuńNo i tak, jakoś nie jestem specjalnie nastawiony na nowości - jak coś nowe, to niekoniecznie świadczy o jakości. Na luty na pewno nastawiłem się na dwie, ale sprawdzonych autorów
Usuń