![]() |
Loch Lomond (ten sam rejon i klimat, co Loch Katrine) |
W ramach powrotu, wrzucam kolejny post, mianowicie swoje wrażenia po pierwszej części z wyzwania czytelniczego.
Tę książkę momentami czytało mi się naprawdę ciężko i długo. Mimo wszystko, uważam, że było warto.
Już jakiś czas temu wspominałem, że chciałbym zapoznać się więcej z twórczością sir Waltera Scotta, po wyjątkowo dobrych doświadczeniach z powieścią Ivanhoe.
Zatem, gdy Kirima z Misieczytaniepodoba, ogłosiła wyzwanie czytelnicze "czytamy klasykę", to uznałem, że jest to doskonała okazja, do przeczytania którejś z jego książek.
Wybrałem wariant "klasyk - dwa miesiące". Jak każdy chyba wie, teraz jest maj, więc nieco dawno. Tym niemniej, spełniłem warunki, przeczytałem wybrane książki kiedy trzeba. Tylko wpisów stosownych zabrakło, z racji tego, że na jakiś czas, to w ogóle wpisów zabrakło. Zatem, stwierdziłem, że czas to zaniedbanie nadrobić i wrzucam pierwszą część z wyzwania czytelniczego.
Dobrze, koniec mojego smęcenia, przybliżę dlaczego tak ciężko szło mi czytanie tego wybranego dzieła.