sobota, 20 maja 2023

Brian Lumley, Nekroskop

 Muszę powiedzieć, że mam pewien problem z napisaniem tej notki. Głównie dlatego, że dużo łatwiej pisać mi o czymś, co mi się nie podobało, a nie o czymś, co bardzo przypadło do gustu.

Bo czy można połączyć w sensowną całość wojny wywiadów w czasie zimnej wojny, wampiry, rozmawianie ze zmarłymi i wiele więcej? Brian Lumley pokazuje, że można, jak najbardziej. Trafiłem na tę pozycję podczas przeglądania kanonu fantasy, ułożonego przez Pawła Miłosza z bloga Se czytam. Zasadniczo, przede wszystkim chciałbym zapoznać się z kanonem fantasy Sapkowskiego, ale bardzo cenię opinie Pawła, stąd nieraz zerkałem na jego listę w poszukiwaniu następnych lektur. Tak było i tym razem.

Dodatkowo, szczęśliwie się złożyło, że wydawnictwo Vis-a-vis Etiuda, które jakiś czas temu wydało cały cykl Lumleya, postanowiło go wznowić, więc mogłem dostać nową książkę, a nie szukać gdzieś tam w drugim obiegu.

Może krótkie wprowadzenie... Książka Nekroskop, jest pierwszym tomem cyklu o tej samej nazwie. Cyklu obszernego, liczącego sobie 18 tomów. Jeśli miałbym opisać pokrótce swoje wrażenia po pierwszej części, to powiedziałbym, że za rekomendację wystarczy fakt, że zamówiłem sobie część następną, która dogodnym zbiegiem okoliczności, ponownie jest w sprzedaży. Strzelam, że te końcowe tomy nie dorównują pierwszemu, ale jeśli są choćby w połowie tak dobre, jak ten, to już coś.

Dobrze, zatem teraz, jeśli zachęciłem, postaram się szerzej powiedzieć, czemu tak bardzo powieść ta mi się spodobała.