wtorek, 27 października 2020

Tak złe, że aż dobre - Guy N. Smith, Noc Krabów

Wiecie, ja generalnie horrorów za bardzo nie czytam (z wyjątkiem powieści gotyckiej, czy Lovecrafta). Tym niemniej czasami mi się zdarza.

Dlatego, gdy składałem zamówienie i zobaczyłem w ofertach sprzedającego książkę niejakiego Guya N. Smitha, postanowiłem sprawdzić, cóż to jest. Tenże Smith, z tego co wiem, uchodzi za swego rodzaju "klasykę" horroru. Także, cóż, stwierdziłem, że może warto przynajmniej zobaczyć, jakie to jest.

Noc krabów, to debiutancka powieść Smitha, wydana w 1974, w Polsce natomiast dopiero w 1991, przez Phantom Press. Potem Smith wydał chyba blisko setki tych swoich powieścideł, odnosząc spory sukces. Cóż, niespecjalnie rozumiem ten fenomen, ale o tym za chwilę.

Może przed właściwym omówieniem, mała dygresja. Są takie filmy, które są tak złe, że aż dobre. I bywa, że bawię się przy nich znakomicie (klasyczny przykład to The Room).

I Noc Krabów jest właśnie takim dziełem, tyle, że w formie książki. W związku z tym, bywa bardziej boleśnie. Zatem, jeżeli ktoś jest ciekaw, to zapraszam do szerszego omówienia.

Nie będzie ono jednak zbyt obszerne, bo w zasadzie, nie ma za wiele do omawiania. 

sobota, 24 października 2020

Jack de Craft, Conan - Pani Śmierć

 Jak wiadomo, postać Conana z Cymmerii, stworzył Robert E. Howard. Nie pożył długo, ale był bardzo płodnym pisarzem. Wiele opowiadań o Conanie, zostało dokończonych przez jego oficjalnych, literackich kontynuatorów - L. Sprague de Campa i Lina Cartera.

Powstało też jednak niemało utworów o Conanie, pisanych przez naśladowców Howarda. Większości z nich (moim przynajmniej zdaniem), raczej nie warto ruszać. Są jednak pewne wyjątki. W tym i ten omawiany dzisiaj, którego byłem ciekaw.

Jest to bowiem, jedyny polski Conan, na dodatek dość nietypowy, o czym za chwilę. Napisał go Jacek Piekara, pod pseudonimem Jack de Craft.

Teraz może coś o fabule... Otóż, jak wspominałem, nie jest to zwyczajne opowiadanie o Conanie. Ten już bowiem, mocno się postarzał. Nadal oczywiście, ma wiele sił, ale posiwiał, a i refleks już nie ten, mimo, że nadal oczywiście, jest bardzo groźnym przeciwnikiem.

Początek też jest odmienny od zwyczajowego. Conan, już dwanaście lat temu, osiadł w kupionej posiadłości razem z żoną. Doczekał się dwóch synów i spokojnie przeszedł na emeryturę.

czwartek, 22 października 2020

Menno Schilthuizen, Ewolucja w miejskiej dżungli. Jak zwierzęta i rośliny dostosowują się do życia wśród nas

Prawie zdążyłem zapomnieć, że nie opisałem tutaj tej książki. Na szczęście jednak, przypomniałem sobie, bo zdecydowanie, przeczytać warto. Zwłaszcza, że chyba nie jest jakoś dobrze znana.

Przyznam, że momentami czytało mi się tę książkę ciężko. O tym może za chwilę, bo na samym początku skupię się może na pozytywach, których jest na szczęście, zdecydowanie więcej.

Autor, pan Menno Schilthuizen jest biologiem ewolucyjnym i ekologiem, zajmuje się głównie chrząszczami i ślimakami. Wykłada na uniwersytecie w Lejdzie, który jest jednym z bardziej prestiżowych w Europie, zatem, można powiedzieć, że zna się  na rzeczy. Dlatego, mimo, że wcześniej nie czytałem niczego jego autorstwa, nie wahałem się, czy sięgać po tę książkę.

Z tego, co patrzyłem, wynika, że napisał łącznie cztery książki, przeznaczone dla szerokiej publiczności, a w Polsce mamy dostępną tylko jedną.

Natomiast, co do tematyki, to myślę, że tytuł mówi za siebie. Mamy do czynienia z dość przystępnym i obszernym, omówieniem adaptacji różnych organizmów do warunków miejskich.

wtorek, 6 października 2020

Raport książkowy #7 (marzec - sierpień)

 

W końcu wrzuciłem. Nieco na szybko, także z rozpędu wylądowały książki z samego początku września, ale niech tam. Dostawa od Copernicus Center, już z końca pójdzie do następnego, podobnego wpisu.

Najpewniej i tak o czymś zapomniałem, ale niech tam - jedziemy z tym.

poniedziałek, 5 października 2020

Daniel Abraham, Cień w środku lata

 Daniel Abraham, jest dość cenionym, amerykańskim pisarzem fantasy i science-fiction. W Polsce jednak, jest znany głównie ze space opery, The Expanse, napisanej wspólnie Ty Franckiem pod pseudonimem James Corey.

W tym miejscu, pojawia się zagadka: Dlaczego jego inne książki, nie stały się popularne w Polsce?

Trzeba bowiem wiedzieć, że Abraham napisał m.in. dwa dość dobre cykle: The Long Price Quartet (w Polsce przetłumaczone jako Cena Ostateczna) oraz The Dagger and the Coin Quintet (w Polsce opublikowane jako Sztylet i Moneta).

Ale no właśnie, tutaj zaczynają się schody. Nad Wisłą wydano tylko pierwsze tomy obu tych cykli. O pierwszym tomie Sztyletu i Monety, czyli Smoczej Drodze, w końcu napiszę. Nadmienię tylko, że to bardzo dobra książka. W każdym razie, wydawnictwo Ars Machina, nie wydało dalszych części.

Podobnie jest z tą, omawianą dzisiaj. Cień w środku lata, wydał Mag w 2009. Po czym, odpuścił wydawanie następnych części. Tymczasem, jest to bardzo dobre fantasy, z ciekawym uniwersum i niebanalną fabułą. Dlatego, nie mam pojęcia, dlaczego pan Abraham w Polsce się nie przyjął. Zatem, może szerzej, dlaczego oceniam tę książkę dobrze.