Nie wszystko w tej książce jest idealne, ale i tak, uważam, że to jedna z lepszych popularnonaukowych pozycji, jakie kiedykolwiek przeczytałem. Nie tylko z dziedziny historii.
Żeby przybliżyć wam lepiej fenomen opisywanego dzieła, może najpierw coś o autorze. Otóż, Rodney Stark jest amerykańskim socjologiem religii i historykiem, o bardzo bogatym dorobku. Jest też protestantem, konkretnie luteraninem, zaś do niedawna wykładał baptystycznym Baylor College w Teksasie.
Dlatego tym bardziej, jest wiarygodny w tym, co pisze, nie mając oczywistych powodów do miłości wobec Kościoła. Nie mów fałszywego świadectwa. Odkłamywanie wieków antykatolickiej narracji, jak wskazuje nazwa, zajmuje się głównie rozwiewaniem różnych historycznych, antykatolickich mitów, które nagromadziły się niejednokrotnie przez całe stulecia. Jak podkreśla sam Rodney Stark na wstępie (s. 23):
Na koniec pragnę oświadczyć, że nie jestem rzymskim katolikiem i że nie napisałem tej książki w obronie Kościoła. Napisałem ją w obronie historii.
Każdy, kto nieco poważniej interesował się niegdyś historią (a zarazem nie jest jakoś skrajnie zacietrzewiony, jak chociażby ci panowie), wie, że niektóre powszechne, antykatolickie przekonania, nie są prawdziwe. Ot, chociażby, swego czasu byłem zaszokowany, gdy dowiedziałem się, że całkiem sporo ludzi jest przekonanych, jakoby Galileusz zginął na stosie. Takich spraw jest o wiele więcej i właśnie część z nich omawia Rodney Stark. Część z nich była mi znana, ale część nie za bardzo.
Przede wszystkim, muszę zacząć do największej wady i zalety tej książki jednocześnie. Mianowicie, porusza wielką rozmaitość tematów. Za chwilę na ten temat szerzej, ale uwierzcie: Stark, potrafi przeskakiwać z iście teksańską brawurą przez kilka stuleci. Wszelkie szczegóły tego, co na jakiś temat mówi jakaś doktryna są zbędne, a od uproszczeń wręcz się roi... Niejednokrotnie brakowało mi niektórych szczegółów, przykłady podam później.
Jednakże, niestety nie da po prostu rady opisać takiej gamy tematów, nie skracając czegoś, nieraz w znaczącym stopniu. Sam autor, przyznaje, że jest to w dużej mierze popularnonaukowa wersja, jego wcześniejszej, znacznie obszerniejszej pracy.
Ową skrótowość treści, na szczęście, dość dobrze ratują liczne przypisy i bogata bibliografia. Dodatkowo, każdy rozdział zaopatrzono na koniec w ramki z sylwetkami najważniejszych uczonych, których dorobek pomagał w pisaniu tego rozdziału, by można się było zapoznać z nim bezpośrednio. Nie ma zatem większego problemu, jeśli ktoś chce dokładniej wgłębić się w któreś z poruszanych zagadnień.
Stark wziął na warsztat 10 tematów, mianowicie: Kościół zawsze był antysemicki, KK zataił niekanoniczne Ewangelie, prześladowania tolerancyjnych pogan, błędna wizja wczesnego średniowiecza, krucjaty, inkwizycja, KK i nauka, KK i niewolnictwo, autorytaryzm oraz protestantyzm, jako ten który stworzył kapitalizm.
Odnośnie antysemityzmu, sporo się dowiedziałem, jednakże zasadniczo najważniejsze fakty były mi już znane. Niestety, autor zupełnie pominął okres nowożytny. Przedstawił zwięźle teologiczne powody dla których Kościół, co do zasady chciał Żydów chronić (pomimo antysemickich wyskoków pojedynczych jego członków) oraz opisał liczne przykłady jak w czasach średniowiecza hierarchia stawała w ich obronie. Jest zrozumiałe, że skupił się na średniowieczu, bo właśnie tym okresem się zajmował. Jednakże, nieco mnie dziwi przeskok od wieków średnich do kwestii Piusa XII i Holocaustu. Nawiasem mówiąc, Stark również rozwiewa przekonująco oskarżenia o papieża o współudział w Zagładzie.
Całkowitym novum był jak dla mnie rozdział dotyczący stosunków pogan i chrześcijan w Cesarstwie Rzymskim. Tutaj, przyznaję wprost, myślałem, że Kościół rzeczywiście pogan wygubił, tymczasem autor pokazuje, że nawet w czasach Teodozjusza Wielkiego, poganie byli mianowani nawet na stanowiska konsulów. Wygląda na to, że przetrwali dużo dłużej, niż się zazwyczaj myśli, po szczegóły odsyłam rzecz jasna do książki.
Co do reszty, to również dowiedziałem się sporo, ale w najważniejsze fakty były mi znane. Najbardziej ciekawił mnie rozdział dotyczący nauk przyrodniczych.
Wiedziałem co prawda, że stereotyp scholastyków, jako ludzi oddających się zupełnie bezsensownym rozważaniom nie jest do końca prawdziwy, ale nie miałem pojęcia, do jakiego stopnia. Znajdziemy w tej książce całą listę wybitnych uczonych z okresu średniowiecza, którzy podłożyli podwaliny pod nowoczesną metodę naukową.
Njabardziej jednak doceniłem statystyki. Jak słusznie zauważa Stark, łatwo się podpierać pojedyńczymi przykładami wybitnych uczonych, którzy byli pobożni/sceptyczni (w zależności, co komu potrzebne), ale taka metoda daje słaby obraz ogólnego stanu rzeczy.
Zatem, autor sporządził listę wybitnych uczonych z wieku XVI-XVII, wykazując jaki procent z nich charakteryzował się jakąś pobożnością. Te zestawienia liczbowe są szersze i bardzo pouczające, naprawdę warto uważnie się im przyjrzeć.
Jednakże, niestety, zabrakło jakoś miejsca dla historii Giordana Bruna. Autor dość dobrze opisał detale procesu Galileusza, dlaczego w ogóle został skazany i dlaczego. Jednakże, uważam, że Giordano Bruno chyba równie często jest wymieniany jako "męczennik nauki". Zupełnie niesłusznie [1]. Jednak, cóż, nie można mieć wszystkiego.
Podobnie, mam pewne wątpliwości, odnośnie realizacji rozdziału IX, jakoby Kościół miał być zawsze przeciwko demokracji. Stark, słusznie wyjaśnia, czemu Kościół nie przepadał za rewolucją francuską, czy rządami republikanów w Hiszpanii - ciężko lubić kogoś, kto aktywnie współdziała w zabijaniu członków tegoż Kościoła. Jednakże, nie wspomniał na przykład o tym, że w myśl doktryny KK, demokracja nie jest jedynym dopuszczalnym ustrojem - bo najważniejsze, by były realizowane w tymże państwie właściwe zasady moralne. Przecież dla wielu współczesnych liberałów, sam fakt, że ktoś nie skreśla z marszu innych ustrojów politycznych, niż demokracja liberalna, to niebywała herezja. Zatem, jakieś tam powody do tego rodzaju myślenia są. Jednak, co do zasady, mimo wszystko i ten rozdział jest niezły.
Książka napisana jest dobrym, dość prostym językiem. Mimo tematyki i tego, że mowa o pozycji popularnonaukowej, Stark zarazem uniknął nadmiernie publicystycznego języka, skupiając się przede wszystkim na podawaniu stanu wiedzy historycznej na dany temat.
Podsumowując: gorąco polecam, zwłaszcza zajadłym antyklerykałom. Trwanie w błędnym stanie wiedzy historycznej, jest tak samo głupie, jak kreacjonizm.
Ocena nieco na wyrost, ale niech będzie:
10/10
Rodney Stark, Nie mów fałszywego świadectwa. Odkłamywanie wieków antykatolickiej narracji, PIW, Warszawa 2018, ISBN: 978-83-06-03461-5
[1] Giordano Bruno nie był naukowcem, raczej kimś w rodzaju mistyka. Odrzucał empiryzm, nie rozumiał też matematyki, która stała za systemem Kopernika. Natomiast postawione mu zarzuty, których nie znamy, tyczyły się raczej jego koncepcji teologicznych, nie naukowych.
https://historyforatheists.com/2017/03/the-great-myths-3-giordano-bruno-was-a-martyr-for-science/
Z. Liana, Giordano Bruno. Męczennik nauki czy szarlatan, CC Press, Kraków 2015, ISBN: 9788378861843
>Kościół zawsze był antysemicki<
OdpowiedzUsuńTu jednak bym odpuścił Starka i przeczytał prace (książki i artykuły) Jana Iluka, zwłaszcza:
J. Iluk "Żydowska politeja i Kościół w imperium rzymskim u schyłku antyku" t. 1, Gdańsk 2006; t. 2, Gdańsk 2010.
J. Iluk "Antyczne początki średniowiecznego antyjudaizmu", cz. 1 w: "Władcy, mnisi, rycerze" [=Gdańskie Studia z Dziejów Średniowiecza, t. 3], Gdańsk 1996; cz. 2 w: "Krzyżowcy, kronikarze, dyplomaci" [=Gdańskie Studia z Dziejów Średniowiecza, t. 4], Gdańsk - Koszalin 1997.
Do tego:
M. Rosik "Kościół a Synagoga (30-313 po Chr.). Na rozdrożu", Wrocław 2016.
Dla stosunków chrześcijanie - żydzi - poganie warto też:
P. Janiszewski "Panthera - ojciec Jezusa. Geneza idei, antyczne przekazy, późniejsze polemiki", Warszawa 2013.
"Wczesne chrześcijaństwo a religie", red. I. S. Ledwoń, Lublin 2012.
A także czasopismo Estetyka i Krytyka, 3 (27), 2012;
np. takie artykuły:
- Krytyka tekstologiczna i historyczna passusów Talmudu o Jezusie i chrześcijaństwie (Wróbel M. S.),
- Pandera & Stada and Jehoshua bar Perachya (Lipiński E.),
- Zarzewie konfliktu między Kościołem a Synagogą (do 135 roku) (Rosik M.),
- Targumy rabiniczne a chrześcijaństwo (Baraniak M.),
- Negatywny obraz Żydów w starożytności klasycznej i jego uwarunkowania (Piwowarczyk P.),
- „Toledot Jeszu” – przekaz talmudyczny o Jezusie i chrześcijanach w żydowskiej recepcji (Iluk J.),
- Relacje judaizmu do chrześcijaństwa (i islamu) w ujęciu Majmonidesa (Majdanik P.),
- Historia prześladowań Talmudu i jego cenzurowania (Pilarczyk K.),
- Prześladowania Talmudu w XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej (Dublański R.),
Amerykańską mediewistykę lepiej sobie odpuścić. Popularna jest, jak wszystko made in USA, ale słaba.
Ale Stark nie opiera się tylko na amerykańskiej mediewistyce. Czerpał z dorobku m.in. Gidala (Izrael), czy Poliakova (Włochy, pochodzenia rosyjskiego). Tym niemniej, dzięki za polecenia, chętnie chociaż część z tego przeczytam ;)
UsuńPS
OdpowiedzUsuń>Wygląda na to, że przetrwali dużo dłużej, niż się zazwyczaj myśli<
Znacznie dłużej, pogańska Akademia Platońska w Atenach została zamknięta dopiero w 529 roku. Wtedy jej wykładowcy uciekli do Persji, toczącej wówczas wojnę z Cesarstwem Wschodniorzymskim. W 532 roku zawarty został pokój, a jednym z postanowień traktatu było prawo powrotu i wyznawania pogańskiej religii dla owych akademików - część z nich rzeczywiście wróciła, ale nie mieli prawa nauczania. Za ostatniego z nich uznaje się Symplicjusza z Cylicji, którego śmierć kładzie się na ok. 560 rok.