Na te Święta, raczej książkowych prezentów było mało, ale sam siebie obdarowałem (głównie w listopadzie). Zatem, już przechodzę do rzeczy.
Przybyły łącznie jakoś 34 książki, o ile czegoś nie przeoczyłem, co jest oczywiście możliwe. Większość fantastyka, raczej starsza, niż nowsza. Poza tym, siedem pozycji popularnonaukowych i kilka spoza tej kategorii.
Fantastykę podzieliłem sobie na dwa stosy, bo jeden groził przewróceniem. Zacznę zatem od pierwszego.