poniedziałek, 30 października 2023

Młodoziemska kosmologia, Kreacjonistyczna głopota #5

Hubble Ultra Deep Field
Widok, który przeraża kreacjonistę

Chciałem wrócić do tematu moich ,,ulubionych" szurów, czyli kreacjonistów. Przede wszystkim Młodej Ziemi, choć rozmaite warianty Inteligentnego Projektu również zaliczam do kreacjonistów. Na długo porzuciłem ten temat, bo w większości to nihil novi sub sole, w dużej mierze chrzanią to samo. Jednakże... Chciałem coś napisać o mądrościach niejakiego ojca Michała Chaberka. Tenże Chaberek jest doktorem teologii fundamentalnej i zapewne dlatego, wydaje mu się, że jest ekspertem od teorii ewolucji. Dlatego, można na Youtube zapoznać się z jego jakże fascynującymi dociekaniami na przykład pod wdzięcznym tytułem ,,Darwinizm - nauka, czy ideologia? Brutalna prawda o autorze teorii ewolucji" (linkuje z kronikarskiego obowiązku, ale nie polecam słuchać). Przyznam, że na początku machnąłem ręką na te, chaberkowe, pożal się Boże, mądrości. Jednakże, widząc, że coraz częściej są kolportowane, postanowiłem zabrać głos. Muszę jednak przyznać, że ciężko się polemizuje z filmikami. Ciężko się tego słucha, na dodatek robienie notatek jest dość uciążliwe. Dlatego, zamówiłem sobie książkę o. Chaberka na ten temat. Mam nadzieję, że w listopadzie uda się przeczytać i napisać notkę. Mam co prawda podejrzenia co jest w środku, bo widziałem wstęp, ale postaram się podejść do tej pozycji uczciwie.
Jednakże książki o. Chaberka jeszcze nie mam, więc zacząłem się zastanawiać, czy nie napisać coś na ten temat jeszcze przed. Przypomniałem sobie o tekście, który zacząłem jakiś czas temu, ale zostawiłem rozgrzebany do dokończenia kiedyś tam. Chyba wreszcie przyszło ,,kiedyś tam".

Otóż, kiedyś myślałem sobie, że kreacjoniści Młodej Ziemi, zwyczajnie pomijają obserwacje astronomiczne, chociażby te odległych gwiazd, jasno dowodzące, że wszechświat ma około 14 miliardów lat, nie nie jakieś 6 000. W większości, uważam, że mam rację. W większości są to osobnicy, którzy zwyczajnie o fizyce i astronomii nie mają za wielkiego pojęcia. Skupiają się na podważaniu ewolucji biologicznej, a wspomnienie o prawdziwym wieku wszechświata potraktują najpewniej jako kolejny przejaw spisku wrażych sił. Pewnego razu jednak, odkryłem, że nie wszyscy z tego grona są tak lekkomyślni. Przyznam, że temat zafascynował mnie na tyle, że zdecydowałem się napisać ten tekst o kreacjonistycznej wersji kosmologii. Oczywiście, nie wyczerpie on tematu, bo ten jest dość obszerny. Jeśli czytelnicy dadzą jakoś znać, by kontynuować tę orkę na ugorze, to oczywiście podejmę rękawicę.

czwartek, 26 października 2023

Katarzyna Berenika Miszczuk, Szeptucha

Okładka podpowiada, by trzymać się z daleka

 Na swoje usprawiedliwienie powiem, że jestem chory. W związku z tym, nie miałem siły, by czytać coś bardziej ambitniejszego. Stąd i ta Szeptucha... Mimo, że to romans w sztafażu fantasy, czyli ten rodzaj fantasy, którego raczej unikam. Ale słyszałem od różnych osób, że to podobno jest niezłe, stąd stwierdziłem, że zaryzykuje.

Zacznijmy może od realiów tej opowieści. Mianowicie, mamy wiek XXI, ale w historii alternatywnej. Otóż, książę Mieszko I nigdy nie przyjął chrztu, jakoś też ten pomysł nie przyszedł do głowy żadnemu z jego następców (przynajmniej nic o tym nie ma napisane o jakimś polskim Mendogu, który ochrzczony, zapewne powrócił potem do wiary przodków). W związku z tym, mamy Królestwo Polskie, nadal rządzone przez Piastów (w czasie trwania powieści włada Mieszko XII), powszechnie wyznaje się wiarę w słowiańskie bóstwa.

Muszę przyznać, że sam pomysł na takie uniwersum całkiem mi się spodobał, ale... Niestety jest ono zarysowane słabo, a wiarygodność tego wszystkiego kuleje. Nie jest wytłumaczone, jakim cudem, żadna wyprawa krzyżowa nie spacyfikowała tego pogańskiego państwa i nie skończyliśmy jak Obodrzyce, czy Wieleci. Ale to nic, bo rozumiem, że dzieje mogły się potoczyć tak, że krucjat w znanej nam formie nie było, czy też po prostu się nie daliśmy. Nie wiemy jednak, jaki jest zasięg owego Królestwa Polskiego. Czy plemiona Słowian Połabskich również zostały doń włączone? Pytanie zasadne, bo mamy w powieści wspomniane, że Mieszko I wojował z Wieletami. Może Prusowie, razem z Litwinami i Jaćwingami stworzyli własne państwo, skoro nie było krzyżackiego podboju Prusów?

czwartek, 19 października 2023

Norman M. Naimark, Ludobójstwa Stalina

 Rzadko piszę tutaj o historii, bo często mam obawy, że brak mi wiedzy, by właściwie ocenić jakąś pozycję. Stąd, jakieś tam wnioski sobie wyciągam, ale notek nie publikuje. Chyba, że chodzi o wyjątkowe gnioty, których jakość widzi ktokolwiek, mający jakieś pojęcie o historii. Jednakże, jeśli chodzi o dzieje komunizmu, przeczytałem na tyle dużo, że ośmielam się wyjątkowo zabrać głos. Tym razem, by nie ostrzec, ale polecić wyjątkowo dobrą książkę.

Wydaje się bowiem, że niewiele nowego można napisać o stalinizmie, po dziełach Baberowskiego, Montefiore, czy Wołkogonowa. Nie wspominając o takim klasyku, jak Robert Conquest. Jednakże, książka Ludobójstwa Stalina, wydana u nas nakładem Instytutu Pileckiego, udowadnia, jak bardzo taka opinia jest błędna. Jej autorem jest profesor Norman M. Naimark, pracujący na Uniwersytecie Stanforda. Profesor Naimark specjalizuje się w badaniach dziejów Europy Środkowo-Wschodniej w XX wieku, jak również w ludobójstwach i czystkach etnicznych (na scholarze widać, że jest często cytowany). Ta jego praca, jest pierwszą przetłumaczoną na język polski. Mam nadzieję, że nie ostatnią, bo muszę przyznać, że pisze naprawdę dobrze.