książkę człowieka, o którym mówiło się, że jest (zanim zapił się na śmierć) jednym z czołowych literackich naśladowców śp. Roberta Howarda - Karla Edwarda Wagnera.
Już niestety nieżyjący Wagner, wykreował postać Kane'a - według niektórych, będącego inną wersją Conana Barbarzyńcy. Czy tak rzeczywiście było? Moim skromnym zdaniem - nie całkiem. Ale o tym zaraz.
Jak zauważyłem na Lubimy Czytać, wielu ludzi wystawiło dość niskie opinie tej książce. Że oklepane, że już było gdzieś i tak dalej. Cóż - mi tam się podobało. Uzasadnię oczywiście swoje zdanie, ale wypada ostrzec, że wielu pewnie by się nie zgodziło. Może to kwestia tego, że Pajęczyna utkana z ciemności, została wydana w 1975 i była literackim debiutem (w dłuższej formie) pana Wagnera. Dodatkowo, dochodzi sprawa tłumaczenia - ja czytałem późniejsze wydanie Amberu, jak na moje oko, całkiem przyzwoite. Ale wielu osób, mogło mieć styczność ze starszym wydaniem Phantom Press - którego jakość przekładu, podobno pozostawia wiele do życzenia.
Jeśli ktoś po tym wstępie, mimo wszystko jest ciekawy, co dokładnie sądzę o tym dziele, to zapraszam.