sobota, 29 września 2018

Sztampowe fantasy, czyli Michael Sullivan i jego kroniki Riyrii

Do twórczości Michaela Sullivana przymierzałem się przez dobrych kilka lat.Kroniki Riyrii, to prequel w formie trylogii do Odkryć Riyrii, dzięki którym autor stał się sławny. Sullivan na wstępie zapewniał, że można czytać zarówno w porządku publikacji, jak i chronologicznym, a ja wybrałem ten drugi. Na co wpływ miała dobra promocja od Maga :P.

Dopiero teraz jednak, sięgnąłem w końcu po jego książki.

piątek, 28 września 2018

15 pytań do ewolucjonistów, na które (rzekomo) nie mają odpowiedzi

Zabieram się właśnie do lektury świetnej książki o ewolucji, autorstwa Jerry'ego
Coyne'a. Już mogę ocenić, że to świetna książka, jak zresztą większość twórczości Coyne'a. Jak skończę, to napiszę coś więcej, jednak przy okazji przypomniałem sobie coś.
Mianowicie, seria 15 pytań do ewolucjonistów, wysmażonych przez creation.com, powielanych również w Polsce. Jest to mieszanka nieuctwa, głupoty i pospolitych kłamstw kreacjonistów, na pytania te wcale nie jest ciężko odpowiedzieć komukolwiek, kto ma jakiekolwiek pojęcie o biologii, wielokrotnie też takich odpowiedzi udzielono, chociażby tutaj. Albo tu.
Jednak, mimo wytężonych poszukiwań, nie znalazłem czegoś takiego w polskiej wersji językowej. Dlatego postanowiłem taką stworzyć, bo te pytania, jak już wspominałem krążą także po polskojęzycznej sieci. Występują one w różnych wersjach.Wziąłem na warsztat wyjątkowy rak, nawet jak na kreacjonistów, bo oprócz standardu z creation.com twórcy chyba dorzucili coś od siebie.
 W przytoczonym "artykule" dobitnie pokazali, że nie mają absolutnie żadnego pojęcia, nie tylko o podstawach biologii, ale również fizyki, czy astronomii. Działalność tego rodzaju szkodliwych oszołomów należy zwalczać jak tylko można, dlatego z chęcią się tego podejmę.

wtorek, 25 września 2018

Mark Hodder Przedstawia: Burtona i Swinburne'a w dziwnej sprawie Skaczącego Jacka

Zazwyczaj nie opisuje tutaj książek, które przeczytałem już dawno temu. Jednak, Paweł z seczytam, przypomniał mi o jednej, którą przeczytałem już jakiś
czas temu. Z tego, co widziałem, nie jest jakoś specjalnie popularna, toteż postanowiłem sobie odświeżyć niektóre fragmenty i tutaj wrzucić. Dziękuje Pawle za przypomnienie o tej lekturze ;).
Zacznijmy od tego, że raczej nie przepadam za stempunkiem. Dlatego, w normalnych okolicznościach, raczej bym jej nie kupił. Jednak, parę lat temu, udało mi się ją dostać na jakimś konwencie za śmieszne pieniądze. Albo nawet zupełnie za darmo, nie pamiętam już :P. Poza tym, jestem nieuleczalnym anglofilem, więc tym chętniej się na to skusiłem.
Nie mogę powiedzieć, by mi się nie spodobała, ale nie byłbym sobą, nie mogąc nieco się nad nią poznęcać, zwłaszcza, że sposób przedstawienia niektórych kwestii, jest naprawdę głupi.
W takim razie, słowo wprowadzenia. Jak w prawie każdej steampunkowej powieści, mamy nasz świat, który z jakiś względów uległ zmianie i rozwój technologiczny potoczył się zupełnie inaczej, co pociągnęło za sobą również inne zmiany.

niedziela, 16 września 2018

Kwantowe uzdrawianie, czyli o robieniu kurtyzany z fizyki


Jakiś czas temu, zetknąłem się z tak zwanym "kwantowym leczeniem". Jak to ja, zacząłem drążyć. Wtedy natrafiłem na taką ilość szkodliwych bzdur, że niejednokrotnie rozbolała mnie głowa, a i napić się potrzebowałem. Byłem tak wk*rwiony, że w końcu powstał ten tekst, bo nieco brakuje wyraźnej kontry. Co gorsza, sporo książek w tym temacie, krąży po księgarniach, ku mojemu przerażeniu, nieraz stojąc niedaleko od całkiem dobrych popularyzujących prawdziwą fizykę.

piątek, 14 września 2018

Peter Frankopan Pierwsza Krucjata. Wezwanie ze wschodu

Całkiem niedawno wpadła mi w ręce książka Pierwsza krucjata. Wezwanie ze Wschodu. Ponieważ
Ogłoszenie o wykładzie z okazji premiery książki
temat wypraw do Ziemi Świętej, zwłaszcza pierwszej krucjaty, od dłuższego czasu, jest jednym z moich ulubionych, nie zastanawiałem się długo i kupiłem. Muszę zaznaczyć, że specjalistą nie jestem, toteż mogłem coś źle ocenić.
Książkę napisał Peter Frankopan, z Uniwersytetu w Oksfordzie. Autor jest specjalistą w dziejach Bizancjum, dokonał m.in. przekładu Aleksjady, relacji o rządach cesarza Aleksego I Komnena, pióra jego córki, Anny Komneny, na język angielski. Jak widać także na google scholar, jest dość dobrze cytowany. Możemy zatem wstępnie uznać, że autor zna się na rzeczy i wie, o czym pisze.

środa, 5 września 2018

Kate Elliott Korona Gwiazd; tom I-IV

Długo się zastanawiałem, czy napisać ten tekst. Zazwyczaj bowiem, wolę oceniać cykl już po przeczytaniu całości. Tutaj jednak, mamy do czynienia z całkiem z przyzwoitym fantasy, haniebnie rozgrzebanym przez polskiego wydawcę.

Mowa o cyklu Korona Gwiazd, autorstwa amerykańskiej pisarki Alis Rasmussen, występującej pod literackim pseudonimem Kate Elliott. W Polsce wydawał ją Zysk i S-ka, znane z bardzo długiego odkładania w czasie tłumaczeń (ostatni tom Korony Gwiazd, wydany po polsku, ukazał się w roku 2014, jedenaście lat po wydaniu amerykańskim). Później wydawca w ogóle porzucił dalsze tłumaczenie. Ja nie lubię pozostawiać sprawy niedokończonej, więc zamierzam dokończyć w oryginale i podsumować całość. Jednak, uznałem, że być może jest to dobry moment, by opisać swoje wrażenia po połowie, zwłaszcza, że jest to prawie całość z części przetłumaczonych na język polski. Na razie więc cztery pierwsze tomy, a potem trzy, jeden po polsku, a dwa po angielsku.
To już za mną


Tak oto prezentują się wszystkie części:
  • Królewski Smok (King's Dragon)
  • Książę Psów (Prince of Dogs)
  • Głaz Gorejący (The Burning Stone)
  • Dziecko Płomienia (Child of Flame)
  • Nadciągająca Burza (The Gathering Storm)
  • In the Ruins
  • The Crown of Stars
Oceniam na razie tylko książki do Dziecka Płomienia.